Zalipie - o sztuce ludowej - dosłownie
Zalipie - malowana wieś
Tym razem nie będzie ani o graffiti, ani o muralach, ale o nieco innej, odrobinę historycznej formie zdobienia ścian. Ozdabianie bowiem budynków mieszkalnych (i nie tylko), nie jest wynalazkiem XXI wieku, choć medium jakim zwykle jest farba w sprayu błędnie może to sugerować. Z tego powodu zwykle właśnie z nowoczesnością, czy może raczej z współczesnością utożsamiamy kolorowe ściany domów. Graffiti nie jest jednak jedyną możliwością artystycznego wyrażenie siebie.
Moda na piękno była znana już dużo, dużo wcześniej. Artyści, przedstawiciele sztuki ludowej już wiele wieków temu czuli potrzebę aby ich otoczenie było przyjemne dla oka i robili wszystko aby tak właśnie było. Na miarę swoich możliwości i umiejętności rzecz jasna.
Zalipie możemy zdecydowanie uznać za taki odpowiednik słowackich Čičmanów, w którym wyraz artystycznych uzdolnień mieszkańców pojawia się na ścianach wiejskich domostw. To piękna, polska, malownicza, a nawet malowana wioska, zlokalizowana na północnym skraju województwa małopolskiego na Podkarpaciu. Co ją charakteryzuje i sprawia, że jest tak bardzo wyjątkowa? Sztuka, sztuka ludowa, która widoczna jest wszędzie (choć z tym "wszędzie" to jednak drobna przesada).
Zalipie miałam okazję odwiedzić w czerwcu 2017 roku. Więcej o tym urokliwym miejscu tutaj.
Teraz o samej sztuce. Malowanych chat, a więc tego, z czego wieś ta jest znana nie tylko w Polsce, ale i na świecie jest około 20 sztuk. Zalipie właśnie dzięki tym chatom, uważane jest za jedną z najpiękniejszych polskich wsi, a już na pewno jedną z bardziej kolorowych jakie widziałam.
Bezsprzecznie pionierką prezentowanej formy sztuki w Zalipiu, była Pani Felicja Curyłowa, która już w XIX wieku zaczęła ozdabiać swoją chatę i zapoczątkowała oryginalną modę ozdabiania zagród, chat, domów i przedmiotów codziennego użytku. Z czasem dołączyli do niej inni sąsiedzi, a zalipskie gospodynie wyrosły na prawdziwe artystki ludowe. Kolorowe kwiaty początkowo malowano małymi patyczkami, zbożowymi słomkami, a nawet palcami. Później te prymitywne narzędzia zastąpiono pędzelkami z końskiego włosia, aż wreszcie - dzisiaj - malowane są one współczesnymi technikami.
Kwiaty jakie najczęściej pojawiają się wśród ozdobnych kompozycji zwykle nie są replikami istniejących roślin, są to kwiaty wymyślone, jednak równie piękne jak te prawdziwe. Malunki są bardzo kolorowe, różnorodne, a przede wszystkim wykonane z ogromną dbałością o szczegóły i dokładność.
Moda na piękno była znana już dużo, dużo wcześniej. Artyści, przedstawiciele sztuki ludowej już wiele wieków temu czuli potrzebę aby ich otoczenie było przyjemne dla oka i robili wszystko aby tak właśnie było. Na miarę swoich możliwości i umiejętności rzecz jasna.
Zalipie możemy zdecydowanie uznać za taki odpowiednik słowackich Čičmanów, w którym wyraz artystycznych uzdolnień mieszkańców pojawia się na ścianach wiejskich domostw. To piękna, polska, malownicza, a nawet malowana wioska, zlokalizowana na północnym skraju województwa małopolskiego na Podkarpaciu. Co ją charakteryzuje i sprawia, że jest tak bardzo wyjątkowa? Sztuka, sztuka ludowa, która widoczna jest wszędzie (choć z tym "wszędzie" to jednak drobna przesada).
Zalipie miałam okazję odwiedzić w czerwcu 2017 roku. Więcej o tym urokliwym miejscu tutaj.
Teraz o samej sztuce. Malowanych chat, a więc tego, z czego wieś ta jest znana nie tylko w Polsce, ale i na świecie jest około 20 sztuk. Zalipie właśnie dzięki tym chatom, uważane jest za jedną z najpiękniejszych polskich wsi, a już na pewno jedną z bardziej kolorowych jakie widziałam.
Kwiaty jakie najczęściej pojawiają się wśród ozdobnych kompozycji zwykle nie są replikami istniejących roślin, są to kwiaty wymyślone, jednak równie piękne jak te prawdziwe. Malunki są bardzo kolorowe, różnorodne, a przede wszystkim wykonane z ogromną dbałością o szczegóły i dokładność.
Brak komentarzy